4 lipca 2016

Prolog

Jej losy były już z góry przesądzone i według opinii specjalistów, wszelkie procedury i działania były jedynie przeciąganiem nieuniknionego – śmierci. Nikt nie widział dla tej kruchej i delikatnej dziewczyny nadziei. Zdawali sobie sprawę, że to nie jest jej walka, z którą sobie będzie w stanie poradzić. Mówiono już nawet o odłączeniu od maszyn, ale była jedna osoba, w której sercu ciągle tliła się nadzieja.
Powiada się, że nadzieja jest matką głupich, ale dla niego była ostatnią rzeczą, jakiej się trzymał. Nie mógł pozwolić, by ten żyjący w nim płomień wygasł. Musiał wierzyć, że ta drobna istota zaskoczy wszystkich i zwycięży. Nie widział innego scenariusza. Wszelkich innych możliwości jego mózg nie dopuszczał do świadomości. Inni przekreślili jej szanse, ale on nie. I nie zamierzał odpuścić, póki nie zakończy się tak, jak on tego chce.
Wierzył. On naprawdę wierzył, że ona wygra, że ta bitwa należy do niej.
- Nie możesz nam tego zrobić – szepnął, a jego głos niebezpiecznie zadrżał od ogarniających go emocji. – Nie możesz, bo jesteś całym moim życiem.
Nie wiedziała, czy te słowa słyszała naprawdę czy były jedynie wytworem jej wyobraźni. Nawet jeżeli tak rzeczywiście było, chciała na nie odpowiedzieć, ale zdawała sobie sprawę, że to niemożliwe. Nie czuła swojego ciała. Wydawało jej się, że jest tak jakby poza nim i najgorsze było to, że nie miała zielonego pojęcia, jak do niego powrócić. Musiała odkryć tę tajemnicę. I kiedyś na pewno jej się uda, bo miała kogoś, dla kogo wygra ten pojedynek.
Miłość była jej siłą napędową, dodającą sił, o jakie nikt nigdy by jej nie podejrzewał.



Witam w Obliczu Prawdy!
Powiem wprost: boję się. Założenie tego bloga jest dla mnie dużym krokiem wprzód skokiem na zimną wodę. Długo go planowałam, sumiennie robiłam notatki. Ale czuję strach, że jednak powinie mi się noga i nie wszystko wyjdzie tak, jakbym tego chciała. Jednakże mam osóbki, które są dla mnie wsparciem. Naprawdę dużym wsparciem i wiem, że one mi nie pozwolą nic złego zrobić.
Mam nadzieję, że historia Catherine i Christophera przypadnie wam do gustu. Blog miał powstać dopiero po skończeniu amnesia-life, lecz nie mogłam wstrzymywać się tak długo. Odwlekałam to i tak dość długo, kierowana strachem. Jeszcze nigdy nie byłam aż tak zestresowana zakładaniem któregokolwiek z poprzednich blogów.
Zapraszam też do zapoznania się z zakładkami i proszę was o szczere opinie, to jest dla mnie bardzo ważne i przede wszystkim motywujące, jak dla każdego bloggera. Szczególnie, jeżeli wkracza się na nowy grunt i zaczyna swoją historię, nie kreując jej na żadnych postaciach z książki czy filmu. Wszystko jest Twoje.

Pozdrawiam,
Mrs.Cross!

18 komentarzy:

  1. Hej <3
    Nie masz się czego bać. Powtarzałam Ci to przez cały ten czas i powtarzać będę, aż końcu w to uwierzysz. Strach jest naturalny, zwłaszcza w takiej sytuacji, ale zaręczam Ci, że możesz odetchnąć. Planowałaś to, przygotowywałaś się – zrobiłaś więcej niż niejeden autor, więc nic nie może pójść źle, tym bardziej, że potrafisz pisać – kto jak kto, ale ja z moją szczerością nie napisałabym Ci tego, gdybym w to nie wierzyła :D
    Czekałam na tego bloga długo, choć już wcześniej miałam prolog i konkretne kawałki rozdziałów. Ale i tak bardzo się cieszę, że w końcu się zdecydowałaś i to przez zakończeniem AL. Poradzisz sobie i ja to wiem, więc proszę mi przestać się zadręczać c:
    Zapowiada się piękna historia miłosna. Ba! Będzie taka! Nie mogłam się powstrzymać przed tym, by przeczytać prolog raz jeszcze i wciąż bardzo mi się podoba – ta miłość między Chrisem a Catherine… Niech walczą, póki jest szansa, bo nadzieja to jednak coś więcej niż matka głupich.
    Mogłabym napisać bardzo wiele rzeczy, ale boję się, że palnę za wcześnie coś, czego nie powinnam, a nie chcę psuć innym czytelnikom przyjemności z poznawania tej historii. Wiem co wiem, a reszt dowiem się z kolejnych rozdziałów. Tak więc weny i spokoju, bo masz wszystko to, co trzeba do napisania tej historii, a ja wiem, że wyjdzie Ci świetnie :D

    Nessa
    (Twój Osobisty Profesjonalny Straszak od Łopaty xD)

    OdpowiedzUsuń
  2. Napisze to, nie wiem już który raz, wyszło GENIALNIE. Tak, jak być powinno. I naprawdę nie masz się o co martwić. Wiem, jak bardzo przygotowywałaś się do tego opowiadania. Kilka miesięcy solidnych przygotowań naprawdę sprawiło, że wyszło Ci to cudownie. I jeżeli kiedykolwiek wspomnisz o zawieszeniu, usunięciu, cokolwiek, to strzeż się. Nie pozwolę Ci tego zrobić. Za dużo serca włożyłaś w samą historię, zwiastun, a nawet szablon. Zapewniam Cię, że zadbałaś o wszystkie szczegóły, a prolog czytało się z myślą: "Kurde, to jest dobry początek. Zostanę. Poczekam na ciąg dalszy". A przynajmniej we mnie budzisz takie uczucia.
    Więc według mnie, nie musisz się bać. Wierzę, że nie tylko ja odbiorę to opowiadanie pozytywnie. Znajdą się jeszcze inni, którzy zostaną z Tobą i tą historią na dłużej lub krócej. I nawet jeżeli duża liczba osób nie pozostawi po sobie śladu, nie załamuj się i pisz dalej. Zawsze masz swoje osóbki i mnie. My zawsze będziemy z Tobą.
    A co do samej fabuły to już się nie mogę doczekać Christophera zabiegającego o Catherine. Dobrze wiesz, że ich kocham, dlatego tak bardzo nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału. Wiem, że nie pozwolisz nam długo czekać :)
    Love ya, #Aleksandre

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że zaczęłaś coś swojego, ale wydaje mi się, że główni bohaterowie (choć zgrana z nich para) nieco za bardzo przypominają kanon znanego serialu. Widząc snapa od Ciebie pomyślałam, że to blog z grafiką, a potem pomyślałam "kolejny fanfik?" — już od dawna byłam zdania, że Twoje pisanie mogłoby być czymś lepszym, jako Twoje własne, bez postaci znanych z innych światów. Ian i Nina w parringu kojarzą się tylko z TVD i to mnie nieco odstraszyło. Poza tym szablon pierwsza klasa. No i zwiastun też dobry z moją ukochaną piosenką.
    Sam prolog w sobie jest dobry, no i krótki — takie lubuję najbardziej. W każdym razie, co Ty masz z krzywdzeniem bohaterów? Zawsze jakiś wypadek :D. Poza tym słowa mężczyzny wzruszające, nie powiem.
    To na tyle. Stracha mam przed wynikami matury, więc nie śpię po nocach i piszę komentarze. A, dobrałabym jeszcze równej wielkości zdjęcia do zakładki "bohaterowie". Oczywiście nic nie musisz zmieniać, to Twoja historia, a ja tylko wyrażam swoje zdanie. Wpadnę jeszcze. Zapraszam też do mnie, bo czemu nie.
    CM Pattzy
    http://niewinne-grzechy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem, co czujesz, Mordko ;) tez się boje założyć w końcu tego blogacza, i to Ty okazałaś się być odwazniejsza w tej kwestii :) Znowu ruszasz z kopyta! I tak trzymaj! Wierze w Cb!
    Prolog świetny, krótki, na temat i rzecz jasna sprawia że w głowie czytelnika rodzą się pytania, na które rzecz jasna nie odpowiedzialy te fragmenty, którymi mnie uraczylas ;P
    tak więc czekam na kolejne rozdziały, ściskam Cię mocno, Kapucynko, i ufam że napiszesz to wspaniałe jak zawsze. Nie ma innej opszyn! :D
    Buziol
    Twój wyluskujacy sobie piach spod paznokci Malpiaczek

    OdpowiedzUsuń
  5. Super Super Super! *-* Nawet się nie zastanawiaj tylko pisz dalej bo już się nie mogę doczekać kontynuacji! :) Teraz ja sobie postawię zadanie aby czytać systematycznie! :) A Ty nie bój się tylko rób to co kochasz czyli PISZ! <3 /M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć. <3
    Wiem co czujesz mówiąc, że się boisz. Założenie nowego bloga i tworzenie zupełnie nowej, własnej historii jest stresujące, ale jakże ciekawe i ekscytujące.
    A po przeczytaniu prologu, mogę powiedziec tylko jedno - masz wielki talent. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby jakaś historia, a raczej wstęp do niej, aż tak mnie zainteresował. Piękne, wzruszające wprowadzenie, aż z ręką na sercu, nie mogę się doczekać co będzie dalej.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, mam nadzieję, że w nim coś się wyjaśni. Obiecuje, że będę Cię regularnie odwiedzać, dodam do linków u siebie, jak tylko trochę się ogarnę. :)
    Pozdrawiam serdecznie i przesyłam ogrom weny. <3
    Zapraszam też do siebie
    http://lost-memories-lost-love.blogspot.com
    http://oszukani-wybrancy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Prolog ciekawy i myślę, że zostanę na dłużej.
    Wygląda na to, że dziewczyna jest w śpiączce. Ciekawe co spowodowało u niej ten stan i ile to trwa, że niektórzy stracili nadzieję że z tego wyjdzie. Dobrze, że jest ktoś kto wierzy, że dziewczyna się wybudzi z tej śpiączki. Ma dla kogo walczyć.

    Czekam na kolejne rozdziały, bo jestem ciekawa co dalej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawy prolog. Z przyjemnością będę czytać, baddzo mnie zainteresowałaś. Mama nadzieję, że szybko pojawiła się pierwszy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć, Kochana.
    Pamiętam, że obiecywałam wiele razy, że pojawię się z komentarzem, ale po prostu nie mogłam się zebrać. Wiem, że ty wiesz o czym mówię w tym momencie. I mam nadzieje, że mi tą zwłoke wybaczysz za to, że pojawiam się dopiero w tym momencie. :3
    Nie mogłam się już doczekać, aż zaczniesz pisać to opowiadanie. Naprawdę, czekałam i czekałam, a teraz się w końcu doczekałam. Nie masz pojęcia jak bardzo się cieszę. Teraz pozostaje mi tylko czekać na nowy rozdział, chociaż oczywiście już miałam przed premierę <3
    Nie wiem co powinnam teraz napisać, bo cholera nie znam słów. ;_; Uwielbiam krótkie prologi, a ten... Jejku, nawet nie wiadomo co się tak naprawdę dzieje. ;-; Lubisz tak robić, nie? Wy wszystkie tak robicie. Napiszecie coś epickiego, a potem trzeba czekać. *sięga po łopatę* ty mi pisz! :D
    Już się nie mogę doczekać rozwoju akcji. Jestem pewna, że to będzie coś niesamowitego. <3 Lubię romanse, ale bez przesady. Jednak tutaj wiem, że będzie mi się podobać. Nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć, więc będę kończyć, żeby się nie rozgadać na pewne rzeczy, które jeszcze mają zostać tajemnicą... :D
    Buźki, kochana. :*

    Gabi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj :D
    Prolog obiecujący i już przypadł mi do gust. Według mnie twoje obawy są bezpodstawne. Piszesz świetnie ;) Uwierz, ja się na tym znam XD (chyba) Ale jeśli poczyniłaś gruntowne przygotowania do napisania tego bloga to wszystko na 10000% pójdzie po twojej myśli :* Nie mogę się doczekać aż zobaczę kolejny rozdział.Ten pierwszy :D Daj mi szybki cynk bo chcę przeczytać pierwsza ^^ CUD MIÓD ORZESZKI!
    Stara kolerzanka po fachu: Wampirzyca Magda

    PS Gdy napiszesz pierwszą książkę, wpomnij o mnie ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj, cześć!
    Początek bardzo ciekawy, przejmujący. Przed przeczytaniem prologu zajrzałam do zakładki "WYSTĘPUJĄ" toteż mam w pewnym sensie spokój na duszy. Wiem, że dziewczyna wyjdzie z tego stanu i wróci do swojej miłości. Bo jak sama ujęłaś " Miłość była jej siłą napędową, dodającą sił, o jakie nikt nigdy by jej nie podejrzewał." Bardzo przejmujący początek, mam nadzieję, że poziom który zademonstrowałaś tutaj nie spadnie. Na prawdę dobra praca, będę czytać :)
    Pozdrawiam cieplutko i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  12. Prolog przeczytałem już wczoraj, skopiowałem go sobie, bo te literki mi niemiłosiernie nerwy zjadają, a po co się denerwować, jak można do worda przenieść, a potem usunąć, nie? Mam nadzieję, że nie masz za złe.
    Zaczyna się chyba końcem, czyli mamy skutki, a nie znamy przyczyn.
    Dziewczyna sobie leży, chora, pewnie poraniona nie tylko na zdrowiu ale i serduchu, a on trwa przy niej, ona chce wrócić, nie wie jak. Podoba mi się zaakcentowanie chęci tego powrotu i podkreślenie jego nadziei, ale o wiele bardziej ciekawi mnie jak w ogóle doszło do tego, że ona się w tym szpitalu znalazła.

    Pozdrawiam
    dariusz-tychon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej!
    Szczerze, dopóki nie weszłam w zakładkę "W pigułce" byłam święcie przekonana, że Twoja historia będzie kolejną z kategorii "Delena", co w gruncie rzeczy wcale by mnie nie odstraszyło, bo Pamiętniki Wampirów oglądałam, a akurat ten paring był mojemu sercu bardzo bliski.
    Cieszę się jednak na tę odmianę!
    Prolog jest śliczny. Ukazałaś w nim piękno tak wielkiej wartości, jaką jest miłość, ale też i wiara. Tu akurat niekoniecznie wiara w Boga, ale w drugiego człowieka i szczęście, które niewątpliwie kiedyś się znajdzie.
    W ogóle uwielbiam czytać tego typu teksty, mimo że zawsze napływają mi do oczu łzy i zaczynam siąpać nosem. Strasznie lubię wątki romantyczne, ale nie te oparte tylko na pożądaniu, pocałunkach i słodkich słówkach, ale właśnie na tym, co dostrzegłam u Ciebie.
    Z nieukrywaną przyjemnością przechodzę do rozdziału pierwszego.
    PS Nie ma powodu do strachu. Blogi dają tę cudowną możliwość, że nawet jeśli stworzysz coś, co po jakimś czasie uznasz za nieodpowiednie, możesz pokazać nam to od nowa. :)
    Pozdrawiam,
    Sight

    List na zgodę

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie masz się czego bać. Prolog jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  15. No jestem z czego bardzo się cieszę :)
    Prolog jest naprawdę cudny :3
    To takie romantyczne, że Christopher wierzy w to, że Catherine obudzi się. Jego wiara sprawiła, że ja sama bardziej uwierzyłam w to, że ona naprawdę z tego wyjdzie.
    Dość krótko no, ale to ja już tak mam.
    Lecę dalej, Crazy Girl.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem mocno zaciekawiona. :)
    Chociaż prolog krótki, to wystarczający, żeby mnie zachęcić. :)
    W tych kilkunastu zdaniach zdołałaś pokazać siłę uczuć, które łączą ludzi i wiarę, którą w sobie mamy, kiedy ktoś bliski jest na pograniczu śmierci.
    Spodobało mi się, lecę czytać pierwszy rozdział.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zajrzałam na Twojego bloga bo zobaczyłam Twoj komentarz na innym..i przyciągnęła mnie nazwa MR.CROSS 💕 Nw czy to przypadek, czy nie..ale ja swojego serce oddałam Panu Gideonowi Crossowi XD i wydaje mi sie ze w końcu odnalazłam blog, z historią która skradnie moje serce w całości bo prolog jest cudny..
    Ach ta miłości.. I jeszcze gif z Benem..no cud, miód, orzeszki :)
    Lecę czytać dalsze losy tej pary.
    Całuski http://guardsangel.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  18. Założenie bloga jest dla Ciebie skokiem w zimną wodę? Chyba mówi się głęboką, ale dobra, nie będę się czepiać dopiski od autora... xD
    Powiem Ci, że podobało mi się. Nie ma się co bać, trzeba się rozwijać i pogodzić z tym, że hejty zawsze będą. Przecież nikt Cię tu nie zje! Ja też się trochę stresowałam, ale w końcu trzeba usłyszeć opinię osób z zewnątrz.
    Idę czytać dalej, bo bardzo krótki ten prolog.
    Jestem ciekawa, czy ta dziewczyna wygra bitwę o życie. No i kim jest ten czuwający przy niej chłopak? Lecę :)
    Gwiazdogrod.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy